poniedziałek, 13 lutego 2012

Racuszki z truskawkami

Racuszki z truskawkami zamówiła dla siebie i swojej przyjaciółki moja córeczka.
Truskawki właśnie pojawiły się w supermarketach. Oczywiście są przywiezione gdzieś z daleka, wyglądają pięknie, ale smak już nie ten. Jednak dodane do racuszków uwalniają trochę truskawkowego aromatu. Na więcej trzeba będzie poczekać do czerwca.
Kiedy kupujecie truskawki wybierając pudełko obróćcie je do góry nogami i zobaczcie jak wyglądają z drugiej strony. Niestety często właśnie tam są zgniłe. Jeśli wyglądają dobrze można kupować. Trzeba je tylko szybko zużyć. Źle się przechowują.

Potrzeba:
200 g mąki pszennej
100 g cukru pudru (tego z wanilią :)
małe opakowanie cukru waniliowego
łyżeczkę proszku do pieczenia
pół łyżeczki sody oczyszczonej
1 jajko
łyżkę stopionego masła
250 ml maślanki lub kefiru (może być trochę więcej, ale ciasto nie może być za rzadkie)
250 g truskawek (jedno opakowanie)


Wszystkie składniki ciasta wrzucamy do blendera i miksujemy na gładkie ciasto. Dodajemy pokrojone w kawałki truskawki.
Patelnię rozgrzewamy z odrobiną oleju. Uwaga patelnia nie może być zbyt gorąca. Ja smażyłam racuszki przy mocy kuchenki 6, a potem nawet 5 (kuchenka indukcyjna). Jeśli rozgrzejecie patelnię zbyt mocno racuszki zbyt szybko się zrumienią, a w środku będą surowe.
Nakładamy porcje ciasta na patelnię i smażymy na rumiano z obu stron.
Podajemy posypane cukrem pudrem.
Oczywiście owoce mogą być dowolne. Znakomite będą z jabłkami, wtedy warto posypać je po usmażeniu odrobiną cynamonu. Latem można dodać jagody, maliny, jeżyny. Można też użyć owoców mrożonych. Znakomite są mrożone maliny.
Racuszki jemy na śniadanie, deser, podwieczorek, kolację. Kiedy mamy ochotę. Smacznego!









1 komentarz:

  1. Przyjaciółka córeczki była zachwycona. Zjadła, a to w naszym przypadku nieczęsty przypadek poza domem :)
    Resztę pochłonął Pan Domu - widziałam! I zazdrościłam bardzo, bo sama byłam już po jedzeniu. Następnym razem przyjdę wcześniej ;)

    OdpowiedzUsuń